poniedziałek, 20 lutego 2012

Prace Stolarskie cz.7 - Koniec parapetów sosnowych i przymiarka do merbauu

Jak w temacie. Dokończyłem ostatni sosnowy parapet w pokoju Piotrusia. Dokleiłem mu boki, pobejcowałem, polakierowałem i zamontowałem. Wyglądało to tak.





Po takiej pracy pora na odrobinę zabawy. Pojechaliśy z chłopakami na sanki i ulepić bałwana.


Po powrocie wziąłem się za sprzątanie garażu po pracach stolarskich i odkryłem że zostało mi sporo dziwnokrztałtnych odpadów po robieniu parapetów. jako że nie mogę zlokalizować moich małych kobyłem któe przydały by mi się w warsztacie to przystąpiłem do szybkiej produkcji :)


Po pociąciu desek na jakieś unormowane wymiary (przy okazji wyprodukowałem synkowi spora ilość listewek do modeli samolotów które robi) skręciłem dwie sympatyczne kobyłki (lub jak ktoś woli "koziołki")


Wszystko ładnie posprzątałem, wprowadziłem do garażu samochód .... i stwierdziłem że już starczy odpoczynku. W niedzielę samochód wystawiłem, kobyłki rozstawiłem i zabrałem się za próbny parapet z merbauu. Nie mam do końca pomysłu, ale chciałem brzegowe deseczki doszlifować pod kątem 45 stopni tak by rant wyglądał jak jedna decha .... chyba jednak przy moich narzędziach nie jestem w stanie (zwłaszcza z tak twardego drewwna) uzyskać tak precyzyjnego cięcia. No ale po kolei.
Najpierw wyciałem odpowiedni krztałt z płyty OSB 28mm. Następnie zacząłem eksperymentować czym uciąć deseczkę pod kątem 45 stopnie w zdłuż. Próbowałem frewarką, ale moja wrzecionówka się do tego nie nadaje (choć miałem nadzieje że a i owszem). W efekcie przerobiłem trochę moją krajzegę i po położeniu na boku nawet się nadaje. Jednak drewno jest twarde a zęby w pile choć nie duże to jednak trochę szarpią.


Niby wygląda dobrze, ale te pół milimetra szparki i tak ni się nie podoba.


Tak z góry wygląda OK, ale te brzegi trzeba jakoś obrobić ....


Po sklejałem, po skręcałem i zobaczymy .. ale nie jestem dobrej myśli ... będe walczył dalej.

1 komentarz:

  1. Przypominam, że jak komuś się nie podoba to co, albo jak piszę, to nie ma obowiązku czytania. Jeśli komuś przeszkadza moja dysekcja to może wręcz "po żegnać" się grzecznie i spadać na drzewo. Pozostałe 160 tyś odwiedzających jest nadal mile widziane, jak również ich merytorycznie wartościowe komentarze.

    OdpowiedzUsuń