niedziela, 28 listopada 2010

Dziennik Budowy Dorado II cz. 62

I zaczęła się zima. tempertura na zewnątrz spadła poniżej zera, ale w domu nadal utrzymuje się w okolicy 10 stopni. Nie ukrywam że dzieje się tak dzięki temu, że praktycznie codziennie przepalam w piecu i zagrzewam instalację. Dzisiejszy poranek też zacząłem od wizyty na budowie i napaleniu i w piecu i w kozie. Nadal eksperymentuje z piecem, choć na razie trudno to robić mając za odbiorniki jedynie dwa kaloryfery i 50m2 podłogówki. Niemniej jednak palę a to drewnem, a to weglem, a to różnymi rodzajami eko-groszku, by zobaczyc jak na różnych paliwach zachowuje się ten piec. Mam nadzieje że najdalej za tydzień zawiśnie reszta kaloryferów i będzie już można stwierdzić jaką efektywność ma cała instalacja, bo na razie co z tego że piec gorący jak nie ma którędy tego ciepła oddać.
Jesli chodzi o prace wykończeniowe to wiele się zmieniło. Pietro wreszcie zaczęło wyglądac jak dom, bo stoją juz ścianki działowe. W przyszłym tygodniu wejdą elektrycy i zrobią resztę prac instalacyjnych, tak by mozna było zamknać już wszystkie sciany. Za tydzień może uda się też ściagnąć hydraulików, byu po robili końcówki rur, wyprowadzili wszystkie przyłącza do umywalek, wanien, pryszniców i kibelków. Wtedy zamknie sie reszte ścian działowych i bedzie można zacząć kleić łączenia płyt, szpachlowac i docierać. Po tym przyjdzie pora zejsc na dół i robić podwieszane sufity i oklejać ściany płytami. Coraz bardziej wierzę że uda się ten etap zakończyć do świąt. Na koniec trochę zdjęć z budowy:
Na pierwszym zdjęciu nasza sypialnia nad garażem z drzwiami do łazienki w tle (oraz pięknym krasnalem :) )


Tu nasza sypialnia ze spojżeniem w kierunku wyjścia przez garderobę.


Tu widok przedpokoju ze spoczynku na schodach.


Sypialnia nad wejściem do domu. Miała niby być najmniejsza, ale w sumie to jest całkiem spora :)


Poniżej sypialnia nad kuchnią i jadalnią. Całkiem spora i dobrze doświetlona, bo mamy tu okno balkonowe, okno obok balkonu i do tego jeszcze dachowe.


Ta sama sypialnia od strony okna dachowego. (i krasnal :) )


Sypialnia nad salonem. Tu ścianka jeszcze niedomknięta.


I ta sama sypialnia z innej perspektywy. Tu gdzie niedomknięta ściana bedzie wielka szafa wnękowa.


Tu widac kawałek największej łazienki.

sobota, 20 listopada 2010

Dziennik Budowy Dorado II cz. 61

Dawno nie pisałem, ale pora na małe uaktualnienie. Chłopaki sie nie lenią, pracują stosunkowo szybko, ale przedewszystkim bardzo dokładnie. Praktycznie całe sufity, skosy i glify od okien sa obudowane płytami KG. W przyszłym tygodniu ruuszają ze ściankami działowymi. Na zdjęciu kawałek naszej sypialni i łazienki nad garażem.


Tu widok na dwie sypialnie, nad kotłownia i wiatrolapem oraz nad kuchnio-jadalnią. Na podłodze widać profil od ścianki działowej.


A tu łazienka główna w której widać rozciagnięte przeze mnie juz kabelki do halogenów.


Dzisiejszy dzien upłynął mi pod hasłem rąbania drewna. Poważnie nadgryzłem pryzmę drzewa i mam nadzieję ze jutro skończe ten temat. Kiedy dzis kończylem było juz ciemno, więc na razie nie ma zdjęcia. Zrobie jutro.

niedziela, 14 listopada 2010

Dziennik Budowy Dorado II cz. 60

Dawno nic nie pisałem, a to dla tego że przez ostatnie dni choć wiele sie dzialo, to działy sie rzeczy dość trudne to pokazania na zdjęciu. Pan Janusz z synem przykręcili do dachu kilkaset metrów profili, i choc brzmi to imponujaco, to na zdjęciu i tak wygląda jak kawałek blaszanego patyka przykręconego do deski :)
Jednak kiedy przestrzen między profilami wypełniła prasowana wełna mineralna, osłoniła folia i całosc zaczeły przykrywac płty gipsowe, to już jest na so popatrzeć.





Dzis po przeciagałem kabelki do halogenów w łązience. Doszliśmy do wniosku że zamiast jakis zyrandoli czy innych plafonów zrobimy same halogeny w suficie. Myśle że bedzie OK. Zakupiłem dziś duże ilości takich halogeników w opakowaniach po 3 sztuki:


Zakupiłem tez wannę w Broco Bepot. Zdjęcia nie zamieszczam bo widać głównie folie i karton. Do łązienki przy sypialni nad garażem musze miec o tyle nietypowa narożna wanne, ze musi byc ona taka, że przewiduje że człowiek siedzi w niej oparty plecami w tym waskim końcu wanny. Kiększość wanien narożnych przewiduje że człowiek siedzi po tej szerszej stronie, i w tej wąskiej najczęściej są odpływy. Poza tym kąt brzegu jest inny po stronie siedziska niz po stronie nóg, a i sama wanna po stronie nóg jest zawsze węższa. Jak dotąt to znalazłem tylko wannę RAVAK Rosa która spełniała moje wymagania, ale byla droga. Tymczasem w gazetce promocyjnej Brico znalazłem wannę która też spełnia moje wymagania. CO wazmniejsze, to nie żadna chińszczyzna z cienkim laminatem, tylko polska produkcja, laminat gruby i solidny, żelkot równiutki i ładny. generalnie dobrze wydane 500 zl :). Niestety Brico zasługuje na klapsa, bo wanna z gazetki byla na najwyższej półce regału, i czekałem pól godziny aż ktoś mi ją zdejmie, a potem przy kasie, okazało sie że w systemie jest inna, o wiele wyższa cena, i czekałem ponad pół godziny na załatwienie tej sprawy. Nie zmienia to faktu, że sami pracownicy bardzo zaangazowani i sympatyczni, tylko chyba ich tego dnia bylo troche za mało, a dyro który musial podpisac papiery z poprawą ceny jakis byl chyba niedostepny. WIec generalnie mili i sympatyczni, ale i tak spędzilem tam półtorej godziny...
Drugi dobry zakup z Brico to oprawy do świetlówek. Cena wręcz idiotyczna,. bo 35 zl. Jakość, zaskakująca. Elektroniczny statecznik i bardzo sympatycznaa jakość wykonania. Kupiłem 3. Dwie do garażu na sufit, a jedna do kanału.

Zakupiłem tez narzedzie które w każdyn domu powinno byc, a w szczególnosci w domu gdzie pali sie drewnem i na dodatek mieszka majsterkowicz stolarz amator. Innymi słowy zakupiłem pilarkę łańcuchową, spalinową. Wiele godzin studiowania internetu i wyleczyłem sie ze stihla czy husqvarny w wersii dla amtorów, bo to plastikowy chłam. Karter silnika z plastiku .. litości. Kupilem w końcu NAC'a. To tez Chińska produkcja, ale importer Polski pod ta nazwa sprowadza sporo sprzetu  (kosiarki, kosy spalinowe pilarki i td) i stworzył dość imponujaca sieć serwisów. Jeden mam pod nosem w okolicy. Do tego 2 lata gwarancji, i generalnie dość przyzwoite wykonanie przekonalo mnie całkowicie. Aluminiowy karter, chromowany tlok, Amrykański łańcuch firmy Oregon, i są wersje z japońskimi gaźnikami Webco (choc dowiedziałem się z pewnego źródła że nie warto dopłacac stówy za ten gaźnik). Pila ma 2,45 KM, prowadnice łańcucha 45 cm i na razie bardzo mi sie podoba, choć przeciąłem nia puki co raptem parę patyków :P



Dostałem oskara!!


A konkretnie dostałem klin! :) DOstałem go od rodziców i słuzy do rozłupywania pieńków drewna na szczapy. Całkiem dobrze się sprawdza. Faktem jest jedak ze muszę w najbliższych dniach snatąć i po łupac to drewno do końca, bo samo sie nie po łupie. Dzis tez godzinke po rabałem i powoli zaczyna byc widac efekty tych krótkich sesji z siekierą.

W najbliższym tygodniu Pan janusz powinien skończyc przykręcanie płyt i byc może zaczną z Konradem stawiać ścianki działowe. jak zwykle nie moge sie doczekać.

PS. Paliłem w piecu i wszystko działa fajnie aż miło.

wtorek, 2 listopada 2010

Dziennik Budowy Dorado II cz. 59

No i wreszcie! Dziś piec został odpalony i ogrzewanie uruchomione. Mimo iż po 2 godzinach wszedł jeden przeciek, który trzeba byo zalutowac, to chopaki wyranie byli zadowoleni z wykonanej roboty.

Naczynka przeponowe zamontowane, choć podejżewam że jak przyjdzie montowac piec gazowy to trzeba je będzie przesunąć


Termometry na wymienniku pokazyja ciepełko :)


A w kotle widac ogień!


poniedziałek, 1 listopada 2010

Dziennik Budowy Dorado II cz. 58

W sobote dzien na budowie zaczał sie póxniej, bo rano miałem szkołę. Wracając zajechałem po teścia, i pojechalismy na budowę. Efekty bardzo fajne. Przede wszystkim pozbylismy sie wychodka z ogrodu za domem, i wreszcie tył domu jest juz oczyszczony z wszelkich pozostałosci budowy. Na wiosne mozna przeleciec wszystko glebogryzarką, rozrzucic torf z nawozem do trawników i siać. Wyglada to tak:
Na ostatni miesiąc (bo chyba tylko tyle jeszcze będzie potrzebny) wychodek stanął od przodu domu, tam gdzie jest ostatnie zagłebie bałaganu (resztki gruzu, stemple, palety itd).


Nawieźlismy ziemie pod płot i dosadziliśmy ostatnie kilka thuj. Teraz spogladając z okna wykuszowego widze ładny szpaler pod płotem, a nie jakiś balagan.

W niedzielę rano przed szkołą pojechałem na działke i wziąłem się za rąbanie drewna. Jako że układany przeze mnie słupek częściowo obalił sie juz dwa razu i doprowadził mnie do szału, to przeprowadziłem szybka akcję z cyklu "Jak zrobić cos z niczego" i z trzech palet po wełnie prasowanej, kliku desek i kilku palet po dachówce zrobiłem drewutnię.

Dorobię jej jeszcze daszek i bedzie idealna na jakiś czas. Jest to oczywiście rozwiązanie tymczasowe, ale jak na razie mam gdzie składowac rąbane drzewo. Kiedy zbuduje docelowa drewutnię, to przeniose je tam, czyba że nie, i w docelowej uloze juz drewno na kolejny rok, a to zamiast przenosic poprostu sale następnej zimy, i po tym rozbiorę. To zalezy od tego jak bardzo bede chciał oczyścic to miejsce i robic przednie ogrodzenie.
Kotłownia na dzień dzisiejszy wygląda tak:


Do uruchomienia brakuje jej juz bardzo mało. Trzeba jeszcze zamontowac zespół bezpieczeństwa z naczyniem przeponowym, cyrkulację do ciepłej wody i właściwie gotowe. Jak zdążą dosłac mi zawór 3D to się go jeszcze załozy, a jak nie to dopiero kiedy hydraulicy wrócą na montowanie kaloryferów i oczek w rozprowadzeniu wody po łazienkach.
Wieczorem pojechałem jeszcze na budowe i podłączyłem Sterownik Auratona do pomp, i załozylem juz docelowe gniazdo elektryczne za boilerem, bo potem byłoby trudno sie tam dostać.
Podłączyłem tez ten wynalazek Urlicha czyli zawór 3D przełączający, który zamontowałem w celu kierowania wody na boiler. To zawór z serwomechanizmem, wiec wymaga zasilania w obie strony, a mój auraton ma tylko dwa stany, załączone i wyłączone, wiec musiałem zastosowac przekaźnik, który dostaje lub nie dostaje zasilanie z Auratona, a i kieruje prad na jedeną lub druga funkcję. Na szczescie nie jest on pod prądem, bo serwomechanizm ma wyłączniki krańcowe na kazdym ze stanów. Wyglada to na razie niezbyt elegancko, ale to "tymczasówka". Kiedy wszystko będzie juz gotowe w kjotłowni, to puszczę całą instalację elegancko w peszelkach.


Mam nadzieje, że jutro kotłownia odpali bo nie moge się już doczekać!!!