czwartek, 2 lutego 2012

Prace stolarskie cz.3

Wczoraj kontynuowałem prace stolarskie nad parapetami. W pierwszej kolejności wyciąłem dokładnie krztałt według pobranych wcześniej wymiarów. Oznaczało to również obcięcie przedniego brzegu tak by parapet miał 42cm (konkretnie to 40 ale 2 jeszcze dokleję). Odcięty kawałek przykleiłem z przodu jako pogrubienie blatu.


Wszystko przyklejone i ściśnięte ściskami do wyschnięcia. W tym czasie zabrałem się za montowanie poprzedniego, gotowego już parapetu. Najpierw przymiarka.


Niby wszystko dobrze a nie dobrze. Blat jest trochę za cienki, i musiałbym coś podkładać pod spód. Została by szpara. Ponadto w miejscu klejenia desek w jednym miejscu uginał sie i przez to nabierał wypukłego krztałtu, dodatkowo sugerując że przy mocniejszym oparciu może się złamać. Tego nie chcemy, więc czymprędzej przeanalizowałem dostępne materiały i znalazłem rozebraną szafę, którą robiłem do wynajmowanego mieszkania 12 lat temu. w międzyczasie służyła potem mi w kolejnych 2 mieszkaniach, potem mojemu bratu, a od jakiegoś czasu leży rozebrana na deski najpierw u brata a potem u mnie.Wyciąłem, przykręciłem na wkręty i jest OK.


Wypełniłem płytą blat od spodu. Nie wystaje za obrys, ładnie wykańcza od spodu, usztywnia i pogrubia. Generalnie wszystko to o co chodzi. Nie pozostało nic innego jak przykleić. Nie wiem czy mówiłem ale od lat parapety, trepy od schodów i tym podobne montuje na piankę montażową. Tak było i tym razem. Po zamontowaniu i wypoziomowaniu nastąpiło obstawienie parapetu pierdołkami i gotowe! :)



Do soboty powinienem skończyć i zamontowac drugi. Trzeci będzie łatwiejszy bo nie powinien wystawać za obrys ściany, bo uwierałby mnie w głowę gdy siedzę i czytam w łóżku :) .. ale to w dalszych częściach serii o pracach stolarskich :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz