poniedziałek, 17 marca 2014

Brama do drewutni

Choć w świecie idealnym w drewutniach leży tylko ładnie ułożone porąbane drewno do kominka, to w prawdziwym świecie drewutnia jest takim trochę śmietnikiem, bo a to jakieś kawałki desek, a to jakieś pieńki, a to tyczki do pomidorów, a to jakieś 3 pudła z korą z rąbanego wcześniej drzewa, a to sterta badyli z drzew owocowych do wędzenia, jakieś deski się suszą, a między tym drewno do pieca :D.
Moja drewutnia dodatkowo ma otwór wejściowy szeroki na 2 metry, gdyż miałem naiwną nadzieję że być może będę tam wstawiał przyczepkę towarową (może kiedyś będę). Przez te ogromne wrota cały wewnętrzny bałagan jest widoczny z każdego miejsca od frontu domu, co czynie je mało reprezentacyjnym. Wszystko to może i miał bym w du... ...zignorował bym, ale ostatnio bardzo zainteresowana włażeniem do drewutni stała się Księżniczka Crazy Frogg.

A w drewutni o wypadek nie trudno. Nawet nie chce myśleć o konsekwencjach zwalenia się ściany drewnianych szczap na taką małą żabkę. Tak więc postanowiłem że w trybie pilnym zrobię wrota do drewutni, a że pogoda się skopała i budowa placu zabaw została wstrzymana to zabrałem się za owe wrota.


Znowu odwiedziłem składzik pozostałości po więźbie dachowej skąd pobrałem krokwie 10x10. Pilarką raz z jednej raz z drugiej strony przeciąłem je na pół wzdłuż, uzyskując kantówki 5x10. Następnie uzyskane krokwie oheblowałem strugiem elektrycznym.


Oheblowane i przycięte na odpowiednią długość po ścinałem im końce pod kontem 45 stopni przy użyciu mojej super extra elektrycznej piły kontowej pozyskanej w holenderskiej wystawki :D Po skręcałem śrubami na przestrzał a dodatkowo od wewnątrz dałem potężne płaskie kontowniki

Kiedy wrota były gotowe wyciągnąłem z zapasów jakieś stare deski co to mi z budowy jeszcze zostały i też oheblowałem je na czysto. Potem po docinałem i przykręciłem je do wrót. Trochę ich jeszcze mało, ale dokończenie zabudowy ścian drewutni mam w planach na inny czas. Wtedy kupię z metr sześcienny szalówki i Zabuduje wszystko to co jeszcze zostało. mam zamiar tez zmniejszyć troche odstępy w tych deskach co już sa przykręcone.


No i wrota zamocowane. Widać bałagan...



I nie widać :D

 Jeszcze tylko uzupełnić deski na ścianach, pomalować wszystko ładnie drewnochronem i będzie pięknie :D

Edit: Pomalowałem wrota i trochę podregulowałem (pionowe belki, jak to drewno nie są idealnie proste) prawe skrzydło. Lewego się nie da, więc pokocham że jest trochę opadające :D




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz