poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Wyprawa po przyczepę

W sobotę, zapakowałem dzieciaki do samochodu i ruzyłem 170km do Kutna do Centrum Campingowego, gdzie podobno można kupić przyzwoitą przyczepę. Miałem wypatrzone 3 sztuki. Nie będę pokazywał co ma ładne, tylko co mnie niepokoi, i ma niestandardowe.


Przyczepa ma dołożone dwie bakisty, jedną z tyłu drugą z przodu. jak to z bakistami bywa obie podciekają i rezultat widać na zdjęciu


Szafę ma przerobioną i wstawione półki. Może to i dobrze, bo wiszących ubrań tyle się znowu do przyczepy nie bierze, a półek wiecznie mało.... zwłaszcza przy 3 dzieci.


Instalację elektryczna ma przerobioną. Całe oświetlenie jest na 12V. Dodatkowo sa różne tajemnicze rzeczy.


Zaletą jest fakt że było to przerabiane w Holandii i że do instalacji jest pełna dokumentacja.


Przednia bakista tez podcieknięta. Sprawdzałem ścianę czy nie jest w tym miejscu miękka, i nie jest. Pytanie czy to były jednorazowe incydenty, czy też chronicznie stoi tam woda. 


Pod jednym łóżkiem jest pojemnik na akumulator. Instalacja przewiduje jego montaż i można przez jakiś czas funkcjonować bez prądu. 


Z zewnątrz prezentuje się bardzo ładnie. 


Opony do wyrzucenia.


Jedno okno było pęknięte i sklejone. Myślę że warto by było to zdjąć i dać do pospawania.


Tajemniczy przełącznik w przednim bagażniku


W drodze do domu mijaliśmy taki oto wynalazek. przyczepa kempingowa z Volkswagena T3


1 komentarz: