poniedziałek, 7 kwietnia 2014

belo belo i uii, czyli huśtawka ze zjeżdżalnią :D

W języku Karoliny tak właśnie się to nazywa. Ten weekend oprócz wyprawy w celu obejrzenia przyczep kempingowych pod Kutnem został w całej swej pozostałości poświęcony kończeniu placu zabaw. I tak, dokręcony został jeszcze jeden szczebelek do drabinki. Początkowo specjalnie zacząłem wyżej, by Karolina nie wchodziła sama na zjeżdżalnie. Okazało się że wcale jej to nie powstrzymuje (mała alpinistka) i bez większych problemów właziła na drabinkę mimo że pierwszy szczebelek zaczynał się na wysokości jej piersi. Po dokręceniu brakującego szczebelka zabrałem się za osadzanie huśtawki na betonie. W tym celu podnosiłem każdą nogę, podpierałem, wykopywałem ziemię i wkładałem bloczki betonowe pod nogi.



Co każdą nogę musiałem przerywać, żeby dzieci chwilkę mogły się po bujać i po zjeżdżać. przez to cała operacja zajęła 3 razy dłużej, ale co tam, w końcu to dla nich.


 no ale w rezultacie huśtawka stanęła na betonowych podporach. Potem pod całość wsunąłem płótno ogrodnicze. Z tyłu przypiąłem je do belki która leży na ziemi, by się zrębki nie wysypywały za siatkę. Z prawej przypięta jest do rollbordera.


Przyszła kolej na zrębki. Wysypałem 10 worków i chyba by się jeszcze ze 2 przydały, ale zobaczymy, bo na razie jestem lekko zmartwiony, czy one nie będą strasznie farbować butów i ubrań. Na razie brudzi, ale chyba jak wyschnie powinno być OK. 


Zostało teraz jeszcze pomalować huśtawkę drewnochronem :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz