poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Sobotnie prace blacharsko zbrojarskie

W święta wielkiej nocy Pani w Hondzie Jazz postanowiła przemodelować lewy bok mojego rodzinego autobusu. cały bok lekko zarysowany, ale drzwi kierowcy do wyrzucenia. Jako że samochód ten jest w ciagłej eksploatacji i Pani żona była głeboko niepocieszona że ma go oddać do warsztatu trzeba było wymyśleć coś innego. I tak wymyśliłem że znalazłem łądne drzwi w kolorze i zamówiłem przez internet. Przyjechały w tygodniu więc kiedy nadeszła sobota zabrałem się do roboty.


Około godziny zajęło mi rozzbrojenie starych drzwi, wyciągnięcie głośnika, zamka, i mechanizmu podnoszenia szyby i samej szyby, zdjęcia uszczelek, ramek, listwy zbierającej i lusterka. Przyszła kolej na wyciagnięcie wiązki, rozpięcie ogranicznika i zdjęcie drzwi z zawiasów. I tu ważna informaja dla tych co mają podobne plany. Do zdjęcia drzwi z zawiasów potrzebny jest klucz nasadowy z ewenętrznym torksem o rozmiarze E8. Bez niego ani rusz. Same drzwi zdjąć było łatwo.


Już 10 minut później nowe drzwi były założone. Odstawały jednak na góze około 1 cm. Jako że doświadczenia samochodowo blacharskie zdobywałem w warsztacie blacharsko lakierniczym 20 lat temu, niewiele myśląc przy użyciu drewnianego klocka wkładanego między drzwi a samochód po doginałem je i przekrzywiłem tak by wszędzie idealnie dolegały i pasowały. Założyłem zamek i podniosłem lekko rygiel na słupku, bo ściągał nowe drzwi w dół.


Kolejna godzinka i drzwi były uzbrojone i gotowe. W sumie całą operacja zajęła mi 3 godziny i jedno piwo Kasztelan Niepasteryzowany w puszcze :D


W niedalekiej przyszłości planuje jeszcze wymienić belkę tylnego zderzaka bo kupiłem fabrycznie montowany w tych samochodach wypinany hak holowniczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz