wtorek, 15 października 2013

kolejna próba wędzenia :)

Tym razem większa ilość towaru. Wyszło około 12kg mięsa. Po peklowaniu ociekało sobie w lodówce przez całą noc.


Potem od rana wietrzyły się i obsychały na wiaterku na dworze. W tym czasie przygotowałem tez opał i ustawiłem wędzarnie a następnie wygrzałem i wyżarzyłem palenisko


Potem godzinkę obsychały w gorącej wędzarni bez dymu.


A potem zaczęło się lekkie dymienie.


Po 3 godzinach odymiania wyjąłem już kurczaki i cieńsze boczki. Szynka, baleron i golonki zostały jeszcze na godzinkę.


Tu na ostatnim zdjęciu stygną już po parzeniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz