Toczyłem wewnetrzny sopór czy rury spustowe z rynien puscic na dół tak jak pierwotnie planowałem 30 cm od krawędzi budynku. dzy też gedzi czy nieco dalej tak by nie mocować ich na dekoracyjnych narożnikach budynku. Zamontowali tez kominy wentylacyjne na dachu.
Ja tym czasie glazurowałem kotłownie. To samo zresztą robiłem w niedzielę i przyniosło nastepuący efekt:
W niedzielę tez przyjechał mój teść, i narobiliśmy sie razem porządkując dziełkę. Wieczór spędzilem tak jak pisalem powyżej ... na etacie glazurnika...
Poniedziałek to był ekscytujący dzień, bo tego dnia mieli przyjechac hydraulicy montowac kotłownie. Mieli i przyjechali. Najpierw pojechaliśmy po piec i po boiler. jedno i drugie okazało sie ogromne. więc w efekcie przewiozłem tych dwoje dwoma kursami. Piec okazał sie zabujcą. 245 kg, .. za razm ma,ljak i niemało. Piest zsta przwieziony, wstawiony u naszykowane do eksploatacji. Objeździłem pół Legionowa w poszukiwaniu regulowanych kolan dymnych, żeby podłącyzć piec do komina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz