piątek, 22 października 2010

Dziennik Budowy Dorado II cz. 53

Rozpoczęcie prac hydraulicznych nieco się opóźniło i nastapi dopiero w poniedziałek. nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, bo nagle dotarło do mnie że muszę zrobic kotłownie na gotowa zanim hydraulicy zaczna, a nie potem między rurkami kłaśc tynki i keic kafelki. Tak wiec od poniedziałku co wieczór jadę na budowe i tyram aż usypiam na stojąco. Jezzcze w niedzielę okleiłem ściany płytami kartonowo gipsowymi by od poniedziałku zacząłąć kleic glazurę.

Płytki kupiłem najtańsze jakie znalazłem, (po 11 zł za metr) i nawet nie sa takie obzydliwe :). Co więcej, to opoczno, wiec nawet jakość jest niezła, są proste, trzymaja wymiar i td. Kiedy oklejałem komin płytą dotarło do mnie ze musze zamontowac wyczystki w kominach, ktore jak sobie uswiadomiłem są na samym końcu starego garażu za stertami mebli. Odwlekając w czasie atak na wyczystki zacząłem oklejac ściane obok komina.
Następnego dnia nie dało sie juz odwlekać poszukiwań wyczystek. Wziąłem urlop i zacząłem dzień od wkopania się w garaż. Po około 30 minutach akcja wydobywcza zakończyła sie sukcesem. Tego dnia oprócz załatwiania różnych spraw zamontowałem wyczystki i okleiłem częśc komina glazurą.

Wczoraj dzień tez minał pod hasłem glazurnika, ale tez działy się inne rzeczy. przyjechał na przykład kamaz pełen drzewa na opał, a potem drugi, i razem usypały mi górę około 15 metrow przestrzennych drewna przed domem. Chyba czeka mnie trochę rabania ....

O ile łupanie nawet duzych 0pniaków idzie całkiem nieźle, to schody zaczynaja się przy potęznych odziomkach z sekami. Niektóre wymagały trzech siekier i młotka. To drewno oczywiscie jest świerze, więc jego czas palenia będzie dopiero w przyszłym roku ... no ale okazja była trzeba bylo brać, bo taniosć.

Resztę dnia i wczesnego popołudnia poswięciłem kafelkom, by osiągnać nastepujący efekt:

Przepraszam wszystkich za tragiczną jakość zdjęć, ale ze względu na brudny charakter wykonywanych prac nie brałem aparatu, i te nieostre rozmazańce to wynik zdjęć robionych telefonem :/ .... wiem ... wstydze się.

Dziś Elektrycy montuja mi szafke elektryczna w lini ogordzenia i przygotowyja wszystko na podłączenie mi juz własciwego prądu. Istnieje szansa, że przejde już na taryfe domową, więc parę złotych zostanie w kieszeni ( a to dobrze bo teraz dni krótsze to i prądu idzie więcej). Maja tez pojawić się dekarze, doszczelinić dach przy kominach, załozyć rynny, i zamontowac kominy wentylacyjne. Ja wieczorem tradycyjnie zajme się glazurnictwem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz