Wszystkie te krawędzie które były cięte, szlifowane i frezowane nabrały ponownie głębi koloru i połysku. Generalnie jestem bardzo zadowolony z efektu końcowego. Przerosła moje oczekiwania :)
Poznałem też trochę lepiej cechy tego drewna i myślę, że za jakiś czas (gdy już zdrowie pozwoli) będe mógł zwócić do parapetów z marbauu.
Przejrzałem całego bloga i jestem pod wrażeniem sumienności w wykonywaniu zdjęć. Niedługo mam zamiar rozpocząć własną budowę. Czekam niecierpliwie na kolejne posty. Pozdrawiam. Maciek
OdpowiedzUsuńmnie ten dziennik bardzo pomógł, bo gdy zmarł mój kierownik budowy i okazało się że w odebranym od jego syna dzienniku budowy jest pusto, to było z czego odtworzyć postęp robót. No i pamiatka jest na zawsze, bo takie rzeczy szybko się zapomina jak to wszystko wyglądało raptem rok temu :)
OdpowiedzUsuń