Drewutnia podrosła tylk otrochę, za to ładnie się zapełniła. Dokręcone odkosy i przykręconych kilka bocznych i tylnych desek. To zdjęcie po przewiezieniu kilku taczek drewna.
To juz natomiast po przewiezieniu całego drewna. Było co dżwigać. Znosiliśmy się z Andrzejkiem jak osiołki, ale drewno przeniesione i ułożone.
Został też opanowany wyciek z rury ciepłej wody w łazience. Obyło się naszczęście odkuciem tylko jednego kafla w prysznicu. Wszystko już zaklejone i nie widać że w ogóle coś było. Kożystając z okazji że jest już bałagan zamontowałem oświetlenie w łązience. Nabrała zupełnie innego wyglądu:
Przy okazji Pan Janusz z synem (bo przyjechali rozkuć a potem załatać tą łazienkę) poprawili ostatni słupek od ogrodzenia. Teraz jest już ładnie.
W piątek lub w poniedziałek wchodzi ekipa od ukłądania kostki. Wreszcie będzie można jakoś kulturalnie poruszać się przed domem ... bez kaloszy. Na koniec jeszcze pochwale się moim trawnikiem :)
W weekend mam nadzieję uda się zrobić konstrukcję dachu nad drewutnią. bardzo chciałbym już przykryć ją dachem.
Witam,
OdpowiedzUsuńposzukuję kierownika budowy.Znalazłam ten blog na forum muratora w wątku o Panu Kordowskim. Zaczytałam się w blogu.... i teraz oprócz kierownika,chciałam popytać się o ekipy ? Czy mogłabym dostać namiary na godne polecenia? Mój e-mail katrine76@o2.pl? Z góry dziękuję.... A przyokazji bardzo fajny domek!!!!!!!!!!
Kasia