Zabrakło im troche stempli, a przedewszystkim potrzebowali długich, 4-ro metrowych. Obdzwoniłem okoliczne składy budowlane i w końcu w jednym znalazłem. Piatkowy poranek pod hasłem przywożenia stempli. Najpierw 30 sztuk 4-ro metrowych, potem 15 sztuk jeszcze zwykłych 3 metrowych. Wszystko dzielnym atutusikiem.
Domek w środku wygląda jak las. Nie moge się juz doczekać kiedy stropy beda zalane i już rozszalowane.
Zostało jeszcze obszalowanie i podstemplowanie płyt pod balkony i wykusz nad wejściem (choć ten juz zaczeli). Na razie chłopaki pojechali do domu na świeta. DO wtorku budowa zamknieta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz