Pod koniec lipca zalałem 8 kg wiśni 70% roztworem spirytusu.
Po 5 tygodniach zlałem nalew i zasypałem wiśnie cukrem. Zaskakujące jest to, że sam nalew, który z regóły jest mocny, wykręca gębę i wali spirytusem tym razem taki nie jest. Jest głęboko owocowy, delikatny i całkowicie pozbawiony smaku i zapachu spirytusu. Jeszcze nigdy mi się coś takiego nie udało. Można pić go w tej postaci jak kompot, a jednak trzeba pamiętać że ma około 50 - 55% alkoholu.
Kolor i klarowność piękna. Już się nie mogę doczekać kiedy zleje likier i zmieszam z nalewem. Myślę że będzie to pysznościowe :)