Nastęnie z pomoca sąsiada wtargałem na piętro belke wykładziny i zabrałem się za jej układanie. No i leży :)
Po obiedzie w domu powróciłem na budowe i zaczałem układać pianomatę w pokoju Michałka. Widzac że robi się późno zawolałem sąsiada żeby pomógł mi wniesć drugą belke wykładziny i dalej kontynułowałem układanie pianomaty. Skończyłem o 23:00 więc uznałem że wykładzina zostanie na jutro.
Piatek dalej pod hasłem sprzątania. Tym razem za sprzatanie wzięła sie Ela z kolezanką, a ja zajałem sie wykładziną. Około 15:00 skończyłem pokój Michałka i zaatakowałem ostatni z dziecięcych pokoi. O 20:00 bił łososiem po oczach :)
Stwierdzając, że jeszcze moge ruszać rękami zaatakowałem opaskę drzwi w gabinecie. Mam nadzieję że jutro nie będzie padało bo chcę wyjść na dach i zamocowac drugie odpowietrzenie kanalizacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz