Drewutnia jak wiadomo jest na drewno :). Przywiozłem 7,6 mp drewna z lasu kupione od leśniczego. Jako że zaskoczył mnie trochę i ilością i terminem odbioru to okazało się że musze to wywiaźć już, a tymsamym sam. W przybliżeniu to około 6 ton, które trzeba najpierw wrzucić na przyczepkę (zrobiłem nią 9 kursów) a potem zdjąc pod domem. Innymi słowy w trójboju siłowym, czyli rwanie i podnoszenia przerzuciłem 12 ton w jedno przedpołudnie :)
Jeszcze tego samego dnia około 2,5 mp po ciąłem na klocki i porąbałem
Drewutnia powoli zapełnia się szczapkami drewna :)
W międzyczasie trwała walka ze zrobieniem komórki na narzędzia ogrodnicze i inne graty któe zawalają garaż a nie muszą. Zacząłem od ściany oddizelającej ją od drewutni, żeby móc układać rąbane drewno.
W w tygodniu wieczorami po kawałeczku robiłem pozostałem dwie ściany, by w ten weekend zamknąć front drzwiami i ostatnią ścianką. Teraz pora urządzać wnętrze i zacząć przenosić graty.
Jak widać po prawej dołozyłem też ostatniue krawężniki i brakuje juz tylko jednego rządka płyt chodnikowych. Nawet piasek był już przygotowany, ale doipiero na tym zdjęciu zauważyłem że jakiś kot mi go rozkopał :)
Zapomniałem tez dodać że w ubiegły weekend został dokończony dach na drewutni. Wszystkie blachy i obróbki dekarskie już załozone tak jak i rynny. ZOstało tylko zamontowanie rur spistowych z rynien.